Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maryniax
Hodowca
Dołączył: 18 Mar 2007
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pią 11:22, 11 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
U naszego Shar Pei`a babeszja została wykryta bardzo wcześnie - pies poprostu dostał gorączki i bólu fafli (u Shar Pei dosyć często spotykane), nestety po podaniu środka przeciw gorączkowo - bólowego w domu nie przeszło mu, Marka tata (my w tym czasie byliśmy na MWPR w Kielcach) pojechał z nim szybko do weterynarza, tam p. Asia weterynarz pobrała mu szybko krew- ( p.Asia niedawno skończyła studia w Lublinie, gdzie babeszja bardzo często u psów występuje, co tydzień w gabinecie w którym mieli praktyki - staż były conajmniej 1-2 babeszje, dla porównania w Szczecinie w zeszłym roku babeszja występowała u około 10 psów)- okazało się ze pies ma babeszje. Skończyło się na zastrzykach z Imizolu. Decydujące przy podaniu imizolu sa 24 godziny od podania, jeżeli w ciągu tych 24 godzin z psem zacznie się dziać coś niepokojącego, trzeba w te pędy lecieć do weta (źle dobrana dawka (przedawkowanie) Imizolu powoduje nawet zgon psa).
W tym miejscu mogę tylko serdecznie podziękować i cieszyć się, że spotkaliśmy na swojej drodze takich weterynarzy, jakimi są lekarze z gabitenu przy ulicy Goleniowskiej w Szczecinie.
Pozdrawiam
Aga
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Edyta
Miłośnik
Dołączył: 21 Kwi 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chojnice
|
Wysłany: Pią 12:27, 11 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
maryniax napisał: |
W tym miejscu mogę tylko serdecznie podziękować i cieszyć się, że spotkaliśmy na swojej drodze takich weterynarzy, jakimi są lekarze z gabitenu przy ulicy Goleniowskiej w Szczecinie.
Pozdrawiam
Aga |
No właśnie.. Dziękuję za wszystkie rady, celem mojego postu nie było uzyskanie "przepisu" na wyleczenie tego paskudztwa, ale zaczerpnięcie jakichś konkretniejszych informacji.
Pozazdrościć Adze weterynarzy, u mnie problem jest taki, że nie mam (nie tylko ja) zaufania do naszej lecznicy . Dlatego wolałabym być "w temacie", bo kleszcze w tym roku raczej miłosierne nie będą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
GABO
Hodowca
Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: śląsk
|
Wysłany: Pią 12:55, 11 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
A oto co wyrosło na główce mojej suni (zabezpieczona kropelkami Front Line)
Zaznaczę, że urusł tak w ciągu paru godzin bo jak wychodziłam rano do pracy to go nie było a popołudniu taka bomba
egh
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ziomalka
Hodowca
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 594
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: silesia
|
Wysłany: Pią 15:08, 11 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
A ja w tym roku oprócz zabezpieczenia spotem Frontline, pryskam jeszcze pieski sabunolem w spreyu, przed każdym wyjściem w las, czy wielką trawę. Śmierdzi paskudnie, psiaki tego nienawidzą, ale działa skutecznie. Frontline zabezpiecza przed zarażeniem psa, ale nie odstrasza pcheł i kleszczy. A jeszcze po każdym takim spacerku, nim wejdziemy do auta, oglądam piesy i ściągam wszystko co podejrzane i się rusza.
To naprawdę działa! Jeszcze ani razu w tym roku nie wyjmowałam z psa wbitego kleszcza! ODPUKAĆ W NIEMALOWANE!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dorota
Hodowca
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Torun
|
Wysłany: Sob 23:11, 12 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
GABO napisał: | A oto co wyrosło na główce mojej suni (zabezpieczona kropelkami Front Line)
|
Matko,jaki potwor
Jak ja sie ciesze ze u mnie prawie nie ma kleszczy
Sluchajcie a czy na Was tez sa kleszcze czy tylko na psach?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Happy Hunter
Hodowca
Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brzoza k/Bydgoszczy
|
Wysłany: Nie 9:44, 13 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
W tamtym roku załapałem dwa kleszcze, nikt w przychodni nie chciał ich wyjąć, pojechałem do naszego weterynarza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ziomalka
Hodowca
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 594
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: silesia
|
Wysłany: Nie 10:50, 13 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Ja raz złapałam łobuza. Około roku temu. Wbił się pod kolanem. Oczywiście wyjęłam sama. Wyjmowałam dzieciom, jak były małe, wyjmuje psu, to sobie też potrafię. Strasznie mnie potem swędziało i nawet było dość spore zaczerwienienie. Lekarz boreliozy nie zdiagnozował ( na podstawie oglądania), ani innego paskudztwa, dostałam tylko leki na uczulenie i zastrzyk przeciwtężcowy. Na razie żyję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
qcnka
Miłośnik
Dołączył: 27 Maj 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Wto 22:24, 29 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Ja natomiast u Fruga stosuję obroże z BAYER'A i jestem baaaaardzo zadowolona bo ja narazie pies nie mial jeszcze ani jednego kleszcza!!! Wczesniej na Maksie (tym drugim psie) stosowałam kropelki Front Line i w zasadzie nie obyło się bez spacerku z kleszczem :/ Fakt faktem, że kleszcze wolą jednak zamieszkiwac tereny bardziej owłosione ale w tym roku "zaaplikuje" obroże również Maksowi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|